* Oczami Amy *
- Dokładnie. On po prostu posuwa cię wzrokiem. Amy, czy coś was łączy?- powiedział ze łzami w oczach.
- Louis nie, nawet tak nie myśl.- szepnęłam, po czym do niego podeszłam.
- Ja już sam nie wiem co mam myśleć.- szepnął zapłakany i wtulił się we mnie. Nie wierzyłam w to co się dzieje. Taki chłopak właśnie płacze w moich ramionach, i to z mojego powodu.
- Kocham cię Lou.- podniosłam jego głowę tak by spojrzał mi w oczy, po czym namiętnie go pocałowałam. Jego dłonie zsunęły się w dół moich pleców a odległość między nami drastycznie zmalała. W pewnym momencie do kuchni wszedł Niall.
- Stary, ty płakałeś?- spytał zdziwiony biorąc jabłko do ręki.
- Nie. Coś wpadło mi do oka.- spojrzał na mnie i aktorsko się uśmiechnął.- Już okej?- spytał.
- Tak.- szepnęłam uśmiechnięta.
- Co z tą imprezą Tomlinson?- powiedział po chwili blondyn gryząc kolejny kawałek jabłka.
- O 19 wyjdziemy.
- Jaką imprezą?- powiedziałam zdezorientowana.
- W klubie. Idź się szykować, elegancko. Będzie spotkanie.- nie dał mi nawet odpowiedzieć. Pocałował mnie i odwrócił tyłem do siebie. Nakazał mi gestem bym poszła a przedtem klepnął w tyłek. Zawstydzona posłusznie poszłam na górę. Wybrałam sobie elegancką sukienkę i szpilki, po czym udałam się z nimi do łazienki. Weszłam pod prysznic i pozwoliłam ciepłym strumieniom otulić moje ciało. Nagle poczułam silne dłonie oplatające od tyłu moją talię. Dłoń chłopaka przeniosła się na moją kobiecość i zaczęła ją powoli pieścić na co cicho jęknęłam. Z każdą chwilą ruchy chłopaka stawały się coraz bardziej energiczne. Po paru minutach chłopak wsunął we mnie swoje palce. Moje jęki wypełniły całe pomieszczenie. Położyłam dłonie na karku chłopaka i poczułam coś czego nie powinnam. Loczki. Od razu odwróciłam się.
- Co ty tu robisz?!- krzyknęłam.
- Csiii... dokończę to co zacząłem.- powiedział i kucnął przede mną.
Wplotłam palce w jego włosy na znak, że się zgadzam. Jego język sprawiał mi ogromną przyjemność. Jeździł nim w górę i w dół.
- Harry...- wyjęczałam. Wypełniona cudownym uczuciem przycisnęłam jego głowę do swojego krocza. Gdy doszłam Styles po prostu owinął się w ręcznik i wyszedł. On ma coś w sobie co mnie do niego przyciąga, nie potrafię mu odmówić choć kocham Louisa. Oszołomiona tym co się właśnie stało podeszłam do lusterka i wysuszyłam włosy, które po chwili pokręciłam lokówką. Zrobiłam sobie mocny makijaż i ubrałam czarną bieliznę. Weszłam do sypialni. Na łóżku siedział mój ukochany. Podeszłam do niego seksownym krokiem a on spojrzał na mnie i objął mnie w pasie tym samym mnie do siebie przyciągając. Zmierzył mnie wzrokiem i zagryzł wargę.
- Słyszałem cię w łazience, twoje jęki.- powiedział rozbawiony.
- Ja ci wytłumaczę.- szepnęłam, po czym spuściłam głowę w dół. Chłopak złapał za mój podróbek i zmusił bym spojrzała mu w oczy.
- Nie musisz się wstydzić. To podniecające, że robisz sobie dobrze.- wraz z jego słowami kamień spadł mi z serca. Myślałam, że już o wszystkim wie.
-Bałwan!- krzyknęłam i roześmiana walnęłam go w ramię. Poszłam z powrotem do łazienki i nałożyłam na siebie ciuchy. Gdy wróciłam do pokoju Louis był już gotowy. Miał na sobie czarne, obcisłe spodnie, zwykłą białą koszulkę i kurtkę jeansową.
Złapałam go za rękę i razem zeszliśmy na dół. Pojechaliśmy do klubu swoimi autami. Przez całą drogę trzymała dłoń na udzie chłopaka.
- Wiesz, że Cię kocham?- odezwał się w pewnym momencie. Spojrzałam na niego.
- Ja ciebie też, i proszę pamiętaj o tym.- akurat było czerwone światło. Pochyliłam się i złączyłam nasze usta w namiętnym pocałunku. Romantyczną chwile przerwało trąbienie.
- Daleko jeszcze?- spytałam znudzona.
- Mniej niż pół godziny.- odpowiedział. Jego ręka zjechała z kolana w stronę mojego miejsca intymnego. Rozchyliłam delikatnie nogi a Lou przez majtki zaczął pieścić moją kobiecość. Jęknęłam zadowolona. Poruszał dłonią coraz szybciej, a moje jęki wypełniły auto. Mój oddech był nierówny. Po paru chwilach wbiłam paznokcie w dłoń bruneta.
- To było niesamowite...- szepnęłam zasapana. Po około piętnastu minutach dojechaliśmy na miejsce.
- Co tak długo?- spytał Zayn, który właśnie gasił fajkę.
- Były korki.- odpowiedział Lou na co nawet ja się zaśmiałam.
- Korki? W nocy? Luz.- powiedział roześmiany Niall. Weszliśmy do klubu i poszliśmy do naszego stolika. Byłam przyciśnięta do torsu mojego ukochanego by pokazać innym z kim tu jestem. Usiadłam na kolanach chłopaka.
- Whiskey razy 5.- powiedział oschle Harry do barmana.
- Przecież jest nas szóstka.- próbowałam przekrzyczeć muzykę.
- Liam nie pije.- wytłumaczyli. Naszą rozmowę przerwał mężczyzna nalewający nam trunku do kieliszków.
Wzięłam do ręki szklane naczynie i wypiłam wszystko na raz. Poprosiłam o jeszcze jedną kolejkę, jeszcze jedną i jeszcze jedną. Po około godzinie przyszli ci mężczyźni.
- Namyśliliście się?- spytał jeden z nich na co Louis jak automat przyciągnął mnie do siebie.
- Jeszcze nie. Ale nie jesteśmy tu po to by rozmawiać o pracy.- powiedział profesjonalnie Harry. Po tych słowach obraz mi się zamazał. Obudziłam się wtulona w tors Tomlinsona w naszym domu.
- Nie ma mowy.- powiedział ostro, że aż się wzdrygnęłam.
- Ja też się nie zgadzam.- dodał loczek.
- O co chodzi?- spytałam jednocześnie ziewając.
- Nie pójdziesz w zastaw kochanie.- szepnął opiekuńczo Lou.
- Przemyślałam sprawę i zgadzam się.- powiedziałam.
- Oszalałaś?!- krzyknęli prawie w tym samym czasie Lou i Hazza.
- Ja decyduje nie wy!- wstałam zdenerwowana i zaczęłam energicznie gestykulować rękami.
- Nie zgadzam się. Nie ty... błagam.- wyszeptał Harry, po czym również wstał i położył dłonie na moich policzkach. Nie zastanawiał się długo. Pocałował mnie... po prostu. Tak przy wszystkich.
- Louis nie, nawet tak nie myśl.- szepnęłam, po czym do niego podeszłam.
- Ja już sam nie wiem co mam myśleć.- szepnął zapłakany i wtulił się we mnie. Nie wierzyłam w to co się dzieje. Taki chłopak właśnie płacze w moich ramionach, i to z mojego powodu.
- Kocham cię Lou.- podniosłam jego głowę tak by spojrzał mi w oczy, po czym namiętnie go pocałowałam. Jego dłonie zsunęły się w dół moich pleców a odległość między nami drastycznie zmalała. W pewnym momencie do kuchni wszedł Niall.
- Stary, ty płakałeś?- spytał zdziwiony biorąc jabłko do ręki.
- Nie. Coś wpadło mi do oka.- spojrzał na mnie i aktorsko się uśmiechnął.- Już okej?- spytał.
- Tak.- szepnęłam uśmiechnięta.
- Co z tą imprezą Tomlinson?- powiedział po chwili blondyn gryząc kolejny kawałek jabłka.
- O 19 wyjdziemy.
- Jaką imprezą?- powiedziałam zdezorientowana.
- W klubie. Idź się szykować, elegancko. Będzie spotkanie.- nie dał mi nawet odpowiedzieć. Pocałował mnie i odwrócił tyłem do siebie. Nakazał mi gestem bym poszła a przedtem klepnął w tyłek. Zawstydzona posłusznie poszłam na górę. Wybrałam sobie elegancką sukienkę i szpilki, po czym udałam się z nimi do łazienki. Weszłam pod prysznic i pozwoliłam ciepłym strumieniom otulić moje ciało. Nagle poczułam silne dłonie oplatające od tyłu moją talię. Dłoń chłopaka przeniosła się na moją kobiecość i zaczęła ją powoli pieścić na co cicho jęknęłam. Z każdą chwilą ruchy chłopaka stawały się coraz bardziej energiczne. Po paru minutach chłopak wsunął we mnie swoje palce. Moje jęki wypełniły całe pomieszczenie. Położyłam dłonie na karku chłopaka i poczułam coś czego nie powinnam. Loczki. Od razu odwróciłam się.
- Co ty tu robisz?!- krzyknęłam.
- Csiii... dokończę to co zacząłem.- powiedział i kucnął przede mną.
Wplotłam palce w jego włosy na znak, że się zgadzam. Jego język sprawiał mi ogromną przyjemność. Jeździł nim w górę i w dół.
- Harry...- wyjęczałam. Wypełniona cudownym uczuciem przycisnęłam jego głowę do swojego krocza. Gdy doszłam Styles po prostu owinął się w ręcznik i wyszedł. On ma coś w sobie co mnie do niego przyciąga, nie potrafię mu odmówić choć kocham Louisa. Oszołomiona tym co się właśnie stało podeszłam do lusterka i wysuszyłam włosy, które po chwili pokręciłam lokówką. Zrobiłam sobie mocny makijaż i ubrałam czarną bieliznę. Weszłam do sypialni. Na łóżku siedział mój ukochany. Podeszłam do niego seksownym krokiem a on spojrzał na mnie i objął mnie w pasie tym samym mnie do siebie przyciągając. Zmierzył mnie wzrokiem i zagryzł wargę.
- Słyszałem cię w łazience, twoje jęki.- powiedział rozbawiony.
- Ja ci wytłumaczę.- szepnęłam, po czym spuściłam głowę w dół. Chłopak złapał za mój podróbek i zmusił bym spojrzała mu w oczy.
- Nie musisz się wstydzić. To podniecające, że robisz sobie dobrze.- wraz z jego słowami kamień spadł mi z serca. Myślałam, że już o wszystkim wie.
-Bałwan!- krzyknęłam i roześmiana walnęłam go w ramię. Poszłam z powrotem do łazienki i nałożyłam na siebie ciuchy. Gdy wróciłam do pokoju Louis był już gotowy. Miał na sobie czarne, obcisłe spodnie, zwykłą białą koszulkę i kurtkę jeansową.
Złapałam go za rękę i razem zeszliśmy na dół. Pojechaliśmy do klubu swoimi autami. Przez całą drogę trzymała dłoń na udzie chłopaka.
- Wiesz, że Cię kocham?- odezwał się w pewnym momencie. Spojrzałam na niego.
- Ja ciebie też, i proszę pamiętaj o tym.- akurat było czerwone światło. Pochyliłam się i złączyłam nasze usta w namiętnym pocałunku. Romantyczną chwile przerwało trąbienie.
- Daleko jeszcze?- spytałam znudzona.
- Mniej niż pół godziny.- odpowiedział. Jego ręka zjechała z kolana w stronę mojego miejsca intymnego. Rozchyliłam delikatnie nogi a Lou przez majtki zaczął pieścić moją kobiecość. Jęknęłam zadowolona. Poruszał dłonią coraz szybciej, a moje jęki wypełniły auto. Mój oddech był nierówny. Po paru chwilach wbiłam paznokcie w dłoń bruneta.
- To było niesamowite...- szepnęłam zasapana. Po około piętnastu minutach dojechaliśmy na miejsce.
- Co tak długo?- spytał Zayn, który właśnie gasił fajkę.
- Były korki.- odpowiedział Lou na co nawet ja się zaśmiałam.
- Korki? W nocy? Luz.- powiedział roześmiany Niall. Weszliśmy do klubu i poszliśmy do naszego stolika. Byłam przyciśnięta do torsu mojego ukochanego by pokazać innym z kim tu jestem. Usiadłam na kolanach chłopaka.
- Whiskey razy 5.- powiedział oschle Harry do barmana.
- Przecież jest nas szóstka.- próbowałam przekrzyczeć muzykę.
- Liam nie pije.- wytłumaczyli. Naszą rozmowę przerwał mężczyzna nalewający nam trunku do kieliszków.
Wzięłam do ręki szklane naczynie i wypiłam wszystko na raz. Poprosiłam o jeszcze jedną kolejkę, jeszcze jedną i jeszcze jedną. Po około godzinie przyszli ci mężczyźni.
- Namyśliliście się?- spytał jeden z nich na co Louis jak automat przyciągnął mnie do siebie.
- Jeszcze nie. Ale nie jesteśmy tu po to by rozmawiać o pracy.- powiedział profesjonalnie Harry. Po tych słowach obraz mi się zamazał. Obudziłam się wtulona w tors Tomlinsona w naszym domu.
- Nie ma mowy.- powiedział ostro, że aż się wzdrygnęłam.
- Ja też się nie zgadzam.- dodał loczek.
- O co chodzi?- spytałam jednocześnie ziewając.
- Nie pójdziesz w zastaw kochanie.- szepnął opiekuńczo Lou.
- Przemyślałam sprawę i zgadzam się.- powiedziałam.
- Oszalałaś?!- krzyknęli prawie w tym samym czasie Lou i Hazza.
- Ja decyduje nie wy!- wstałam zdenerwowana i zaczęłam energicznie gestykulować rękami.
- Nie zgadzam się. Nie ty... błagam.- wyszeptał Harry, po czym również wstał i położył dłonie na moich policzkach. Nie zastanawiał się długo. Pocałował mnie... po prostu. Tak przy wszystkich.
ROZDZIAŁ PISANY NA KOMÓRCE :(
NASTĘPNY ROZDZIAŁ ZA 30 KOMENTARZY
Boże, jest po 22, mam katar, kaszel, miałam iść spać, ale wstawiłaś rozdział i nie mogłam nie przeczytać.
OdpowiedzUsuńHazz, serio? Musiałeś ją pocałować? Przy Louis'ie? A o wcześniejszym nawet nie wspomnę. Czekam na next.
<3
OdpowiedzUsuńJak dla mnie dobrze że Hazza pocałował Am. Wszystko się wyda, ale może Lou wszystko wybaczy i bedzie ok. Jak Hazza by tego nie zrobił to Amy pewnie dalej się puszczała Harremu. Rozdział super czekam na kolejny ♥
OdpowiedzUsuńCzekam na next :*
OdpowiedzUsuńBoże znowu Hazz'a.. Kolejne opowiadanie, w którym Hazz'a wszystko rozwala.
OdpowiedzUsuńRozumiem, że pisałaś poprzednie opowiadanie o Harrym, ale w tym opowiadaniu to Louis miał być tu bohaterem.
OdpowiedzUsuńsuper;) Ja jestem za tym by ona była z Harrym :)
OdpowiedzUsuńFOCH NA CIEBIE ŻE HARRY ZROBIŁ TO JEJ -.- ŻE SIĘ DAŁA ! KURWA LOUIS JEJ TEGO NIE WYBACZY ..
OdpowiedzUsuńogar troszeczkę. :***
UsuńA mnie się podoba. :* Super, gdyby nie Harry..
OdpowiedzUsuńłał kurde no. nie spodziewałam się czegoś takiego i takiej akcji.. końcówka jak i początek były mocne. dalszy obrót akcji będzie na pewno mocny! czekam na next.
OdpowiedzUsuńObrót zdarzeń, wow :)
OdpowiedzUsuńAwwwwwww..:)))
OdpowiedzUsuńOmg czekam na next
OdpowiedzUsuńEj no nie powiekszaj liczby komentarzow
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńZajebisty ;p
OdpowiedzUsuń:D SUPER!!!!
OdpowiedzUsuńCudnyyy :*
OdpowiedzUsuńCudeńko ;**
OdpowiedzUsuńWow jaki zwrot akcji, który jak mniemam rozwinie się w następnym rozdziale. mam nadzieję że Louis wybaczy im to ( teraz jeszcze nwm co xd bo urwałaś w takim momencie) . I tak szczerze to lubię jak dziewczyna ma zamiar pisać w większości o jednym chłopaku ale w czasie pisania tak trochę więcej niż powinna ( bo jak trochę to trochę i tyle ) poświęca słów na innego bohatera ( oczywiście innego chłopaka ) bo wtedy może tak być że ma się nowe pomysły, aktualne plany co do dalszej fabuły bloga a nie wszystkiego się trzyma sztywno tak jak zostało napisane w zwiastunie lub na początku . To ja ... czekam na nn <3 ściskam i życzę weny ;*
OdpowiedzUsuń~Nika
I nie wiem czy napisałam to, ale rozdział jest świetny ;)
UsuńJakiii świetny !!! XD
OdpowiedzUsuńBOSKI CZEKAM NA NEXTT !!!
OdpowiedzUsuńgratuluje weny, swietny rozdzial <3
OdpowiedzUsuńOOO CUDOWNY !!!!
OdpowiedzUsuńCZEKAM NA NEXT
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz, każdy twój rozdział jest inny na swój sposób, :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam dzisiaj każdy rozdział i o niczym innym nie myślę jak o kolejnym rozdziale !! :D NAJ
OdpowiedzUsuńNiesamowity! Harry to jednak zboczeniec. Mam nadzieję, że Lou go nie zabiję, ale to od ciebie zależy. :)
OdpowiedzUsuńno to ja teraz jestem bardzo ciekawa co zrobi Louis?! ;)
OdpowiedzUsuńz niecierpliwością czekam na następny rozdział /czytelniczka
Nie podoba mi się zachowanie Harr'ego, ale mam nadzieję, że Lou jej wybaczy. ;) Czekam na next.
OdpowiedzUsuńDaaawaj next ... to jest genialne ...
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster Awards ;) Więcej szczegółów u mnie --> www.poland1dgirl.blogspot.com
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Zapraszam do mnie : http://tylkoiwylacznemmarzenia.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńnapisałaś 30 KOMENTARZY masz 38 a ja rozdziału nie widzę :C
OdpowiedzUsuń