piątek, 25 kwietnia 2014

Rozdział 18

  * Oczami Amy *

Obudziłam się w nieznanym mi miejscu. Miałam na sobie białą, męską koszulę sięgającą mi do połowy ud. Mimo to na sobie miałam bieliznę. Odruchowo zakryłam swoje ciało ubraniem. Powoli i niepewnie wstałam z łóżka. Zeszłam schodami na dół i stanęłam w miejscu. Przede mną stał mój były chłopak. W zasadzie nie byliśmy parą bo nigdy mnie o to nie poprosił, ale tak się zachowywaliśmy.
- Stefan?
- Cześć maleńka.- powiedział, po czym uniósł do góry szklankę z whiskey. 
- Co ty tu robisz?
- Tak, Am. Mi też miło cię widzieć.- zaśmiał się w ten cudowny sposób aż mi nogi zmiękły. Po chwil na jego twarz wstąpił udawany bulwers.


- Mieszkam tu Amy. Jechałem pociągiem, gdy troje mężczyzn kucało wokół ślicznej panienki. Myślę sobie, ładna. A chwilę później już okładałem ich pięściami, gdyż rozpoznałem w tej dziewczynie ciebie. Am, co jest grane?- spytał. I co niby miałam mu powiedzieć? Że najprawdopodobniej chcieli mnie porwać, żeby mieć coś w zastaw? Nie ma mowy.
- Eee, to nic.
- Eee, to nic? Amy, kiedyś lepiej kłamałaś.
- Stefan proszę.- powiedziałam cicho mając nadzieje, że da mi spokój w tym temacie. Podeszłam do niego i usiadłam na kanapie. Brunet cały czas patrzył mi w oczy.
- Kupiłem ci telefon, masz ten sam numer co wcześniej.
- Dziękuję.
- Co się z nami stało?- zapytał w pewnym momencie. Kompletnie mnie zatkało.
- Stefan... my po prostu...- nim zdążyłam odpowiedzieć dłoń chłopaka spoczywała swobodnie na mojej szyi a usta przypasowały się do moich warg.


Niepewnie odwzajemniłam pocałunek, lecz szybko go przerwałam.
- Stefanie, ja mam kogoś...- szepnęłam.
- Rozumiem. Przyjeciele? Ok? Dobra chodź zawiozę Cię do Louisa.- powiedział szybko jak gdyby nigdy nic. Zatrzymałam się w półkroku na schodach, gdy uświadomiłam sobie co usłyszałam.
- Skąd znasz Louisa?- na moje pytanie brunet tylko się uśmiechnął i wyszedł z domu. Szybko pobiegłam na górę. Napisałam sms do Lou, że już wracam, po czym wyciągnęłam z walizki ubranie. Zważywszy na pogodę i nastrój panujący na zewnątrz zdecydowałam się na kwiecistą  bluzkę. Do tego nałożyłam obcisłe spodnie 3/4 i czarne vansy. 


Wzięłam do ręki walizkę i zeszłam na dół. Nagle zaczął dzwonić mój telefon. Niechętnie przejechałam palcem po ekranie tym samym odbierając połączenie.
- Halo?
- Amy? Boże Amy! Chryste gdzie jesteś?!
- Nie wymawiaj imienia Pana Boga swego na daremno.- zaśmiałam się.
- Śmiejesz się! Matko śmiejesz się to dobrze! Nic ci nie jest?- teraz zostały sekundy do rozmyśleń. Nic mi się nie stało więc nie warto nic mówić.
- Ee jest okej, nic mi nie jest. Wracam do domu. Znaczy do ciebie.
- Ale twój telefon! Był w śmieciach!
- Zgubiłam go, ale kupiłam już sobie nowy. Jest dobrze naprawdę. Kocham cię, cześć.- zakończyłam połączenie bo inaczej nie dawałby mi spokoju. 
- Pomogę ci.- powiedział Stefan biorąc ode mnie walizkę.
- Dzięki.- szepnęłam nieśmiało. Przeczesałam prawą ręką kosmyk włosów po lewej stronie. Brunet otworzył mi drzwi od strony pasażera i pomógł wsiąść do swojego kurewskiego niskowozu. Nie lubię takich aut. Jechaliśmy w ciszy, którą zagłuszało jedynie radio przez jakąś godzinę. W końcu podjechaliśmy pod willę chłopców.
- Dziękuję.- powiedziałam, po czym na pożegnanie pocałowałam chłopaka w policzek. Wiedziałam, że dla niego znaczy to więcej, ale to tylko gest. Wysiadłam z auta wcześniej zabierając z niego swoje rzeczy. Stanęłam przed furtką i pomachała odjeżdżającemu Stefanowi. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy. Ruszyłam w stronę dzwi powoli i niechętnie.
- To ona!- usłyszałam krzyki i tupoty zbliżające się w moją stronę. Chwilę później stałam przytulona przez czterech oszołomów. Tylko Harry siedział zły ze skrzyżowanymi rękami na fotelu.


DWIE GODZINY PÓŹNIEJ

- Na pewno wszystko w porządku?- spytał po raz setny mój ukochany.
- Louis! Nie będzie w porządku jeśli będziesz co sekunde o to pytał!- na moje słowa spuścił głowę w dół.
- Przepraszam no...- szepnął a z ust zrobił podkówkę na co się zaśmiałam. Złapałam go za brodę i delikatnie musnęłam jego usta. Mój ukochany położył dłoń na moim udzie i powoli przesunął ją w górę aż do piersi. Usiadłam na nim okrakiem i zaczęłam się na nim poruszać cały czas go całując. Położyłam dłonie na jego policzkach a on na moim karku. Powoli zaczął przesuwać swoją dłoń na moje pośladki, które po chwili mocno ścisnął a następnie w nie klepnął. Czułam przy kroczu jego rosnącą erekcje. Zsunęłam z niego spodnie razem z bokserkami i bez uprzedzenia wzięłam jego członka do ust. Schowałam zęby i zaczęłam pieścić jego wrażliwą część językiem. Z jego ust wydobywały się ciche jęki. Zebrał ręką moje włosy na bok.
- Chcę cię widzieć.- powiedział. Cały czas patrzyłam mu w oczy. Zataczałam kółka wokół jego nabrzmiałego penisa.
- Amy, dosyć. Nie chcę tego tak szybko skończyć.- wyjęczał, ale to było bez znaczenia. Chciałam go poczuć w ustach. Zaczęłam sobie pomagać ręką a jego biodra wyszły moim ustom na spotkanie w czasie, gdy chłopak szczytował. Słonawy smak wypełnił moje usta. Oblizałam wargi i zadowolona podniosłam się. Louis spojrzał na mnie i przyciągnął do siebie. Jego ręka umiejscowiła się na mojej piersi. Położyłam dłoń na jego i zsunęłam ją niżej ku mojemu kroczu.
Jego ręka wsunęła się pod moje spodnie i zaczęłam pieścić moje wrażliwe miejsce. Zataczał kółka palcami wokół łechtaczki. Nagle wsunął we mnie jeden palec, po chwili dołączył drugi. Wsuwał, wysuwał, wsuwał, wysuwał... i tak w kółko. Po paru minutach czułam, że jestem blisko. Przyjemny dreszcz pojawił się w dolnych partiach mego ciała. Odchyliłam głowę do tyłu oddając się rozkoszy. W pewnym momencie Louis zdjął ze mnie spodnie razem z moimi koronkowymi majtkami, które po chwili wziął do ręki. Spojrzał mi w oczy i szepnął :
- Lubie je.- przejechał sobie nimi po twarzy i rzucił w kąt pokoju. Podparłam się na łokciach i spojrzałam w jego piękne zielonobłękitne oczy, w których mogłabym tonąć i nie chciałabym być ratowana. Patrzył na mnie uśmiechnięty od ucha do ucha i czekał na moją reakcję.

- Jesteś obleśny.- stwierdziłam z grymasem na co on się zaśmiał. Spojrzałam na jego członka i złapałam go w ręke. Zaczęłam nim szybko poruszać, by znów go podniecić. Po dosłownie paru sekundach udało mi się to. Położyłam się wygodnie a mój ukochany gwałtownie i bez ostrzeżenia wszedł we mnie. Wygięłam się w łuk głośno krzycząc jego imię. Wbiłam mocno paznokcie w jego plecy i zjechałam nimi w dół aż do pośladków. Zaczął się we mnie powoli poruszać wypełniając mnie bezgranicznie. Czułam go w sobie całego. Tego jak ociera się o mnie i dociera do najgłębszych zakamarków mego ciała. Z każdą sekundą jego ruchy przyspieszały a moje jęki stawały się coraz głośniejsze. Jego zęby zacisnęły się na mojej piersi wywołując u mnie przyjemne dreszcze. Położyłam dłonie na jego karku i złączyłam nasze usta w namiętnym pocałunku. Zdjęłam z siebie bluzkę i teraz to ja byłam na górze. Złapałam go za ręce i splotliśmy nasze palce w szczelnym uścisku.
- Lubie cię taką.- powiedział z tym swoim wręcz erotycznym uśmieszkiem.
- Ja siebie też taką lubię.- zaśmiałam się. Zaczęłam poruszać się na nim w górę i w dół, tak by po chwili poczuć jego spełnienie w sobie. Brunet podniósł się by mnie pocałować lecz go odepchnęłam. Nadal się poruszałam. Po kilkunastu sekundach osiągnęłam swój szczyt.


- Teraz możesz mnie pocałować.- szepnęłam na co on się uśmiechnął. Wsparł się na łokciach i złożył na moich ustach czuły pocałunek. Wyszłam z łóżka tym samym uwalniając jego członka z mojego wnętrza. Zrzuciłam wszystkie ciuchy na ziemię i położyłam się obok mojego ukochanego.
- Kocham cię.- powiedział i objął mnie od tyłu. Leżeliśmy na łyżeczki.
- Ja ciebie też.- odpowiedziałam zmęczona.
- Chciałbym żebyś poznała moją rodzinę.- szepnął. Od razu odechciało mi się zpać. Z oczami jak spodki odwróciłam się w jego stronę.



NASTĘPNY ROZDZIAŁ ZA 30 KOMENTARZY

30 komentarzy:

  1. świetne ale erotyczne xD czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  2. AH! CUDOWNY! DOBRZE, ŻE KIEDY CZYTAŁAM TO MAMA MNIE NIE PRZYŁAPAŁA BO JAK ZWYKLE PRZY TAKICH SCENACH JESTEM CAŁA CZERWONA...
    NIE MOGĘ DOCZEKAĆ SIĘ KOLEJNEGO ROZDZIAŁU!
    @Hazz_You_And_I
    http://badsidefanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Strasznie dużo w tym rozdziale erotyzmu, ale to nadaje mu charakteru. Cudo!
    Czekam nn.

    OdpowiedzUsuń
  4. aaa.. sex, sex sex haha ♥ genialne czekam na nn :) xoxo. ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki za miły komentarz u nas ♥♥
    Twoje opowiadanie też jest ekstra, świetnie wszystko opisujesz ;D

    destiny-of-wolves.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne opowiadanie;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świeetnee ^^ Czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  8. boże, jak dobrze, że Amy nic nie jest.. już myślałam, że coś się stało.. pod koniec tamtego rozdziału mogłam to wywnioskować. liczę na akcję w następnym rozdziale! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rozdział, czekam na next!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. I znowu wprowadziłaś czytelników w całkiem inną scenę, myślałam, że ta sprawa z porwaniem inaczej się potoczy. Swoją drogą chciałabym częściej takie rozdziały jak ten... Z niecierpliwością czekam na next i pozdrawiam /CZYTELNICZKA

    OdpowiedzUsuń
  11. kocham twojego bloga

    OdpowiedzUsuń
  12. czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  14. Super rozdział. :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Zajebisty!<3

    OdpowiedzUsuń
  16. Ha! Mój 30 komentarz xD
    Padać mi do nóg Bitches! Królowa Ola przed wami śmieszne śledzie!

    OdpowiedzUsuń
  17. genialny ~Lulu G.

    OdpowiedzUsuń